Cześć wszystkim! Nie wiem jak Wy, ale ja nigdy nie jestem wierna jednym perfumom. Co sezon staram się zmieniać flakon aby dopasować zapach do otaczającej mnie pogody. Nie ukrywam, mam zdecydowanie za dużo zapachów aby je wszystkie zużyć w danym sezonie. Perfumy to coś co lubię zbierać, nie jest to może tanie hobby ale zawsze kupuję je na jakieś promocji.
Na wiosnę wybieram lekko słodkie, świeże czasem kwiatowe zapachy. Niestety należę do osób, u których perfumy mogą wywołać straszny ból głowy i muszę zrezygnować z wielu pięknych zapachów. Dlatego często proszę w sklepie o próbkę kosmetyku lub idę psikam lekko na nadgarstek i chodzę po centrum handlowym z godzinę. Jeśli do tej pory zapach mi nie przeszkadza, decyduję się na zakup. Zapachy które dziś Wam pokażę różnią się od siebie, kompozycją, ceną i trwałością.
Pierwsze dwa zapachy są do siebie podobne ponieważ oba są kwiatowe, a mam tu na myśli Zara Rose i The Body Shop Moringa Body Mist. Jeśli lubicie różane zapachy, a nie chcecie niczego przytłaczającego to polecam Wam właśnie ten zapach z Zary. Jest to woda toaletowa która nie utrzymuję się może zbyt długo ale plusem dla niej jest cena która wynosi 39 zł i poręczność flakonu. Mały, lekko różowy, świetnie nadaje się do torebki. Drugi zaś zapach to mgiełka do ciała, jest to już mocniejszy zapach od poprzedniego ale bardzo szybko się ulatnia. Lubię go nosić wieczorem gdy wychodzę, w ciągu dnia może być dla niektórych męczący. Myślę, że te mgiełki są świetnym uzupełnieniem jeżeli posiadacie masło i żel z tej samej serii. Jedyny minus dla mnie to szklana butelka. Przy tak dużej pojemności (100ml) bałabym się nosić ten zapach w torebce. Cena mgiełki to 45 zł.
Ostatnie dwa zapachy są już droższymi zapachami, bardziej przemyślanymi. Pierwszy z nich to dla mnie idealny wiosenno-letni zapach od Tommiego Hilfigera, Pear Blossom. Wyczuwamy tutaj gruszkę, cynamon, trochę jagody i maliny, a jego bazą jest drzewo sandałowe i cedr. Jest to zapach lekki, nienachalny do codziennego użytku. Jego cena to 155 zł za 30 ml w drogerii Douglas. Kończąc posta przestawiam Wam perfumy, których nie wyobrażam sobie nie mieć w kolekcji. Mowa o Burberry London, są to najmocniejsze perfumy które dziś Wam prezentuje. Noszę je również wczesną jesienią na dzień, a wiosną wieczorami chyba że mam ważne spotkanie. Zapach utrzymuje się prawie cały dzień, wyczuwamy w nim wiciokrzew, różę, jaśmin, a jego zapachami bazowymi są: paczula, piżmo i drzewo sandałowe. Z tego co zauważyłam to ten zapach często bywa w promocji w różnych drogeriach, więc warto się rozejrzeć jeśli macie na niego ochotę.
A wy jakich zapachów używacie? Czym dla Was pachnie wiosna?
Pozdrawiam
nie znam Twoich propozycji. U mnie w tym roku to YSL, Manifesto i CK, Reveal :)
OdpowiedzUsuńManifesto ładny zapach ale dla mnie za ciężki na wiosnę :)
UsuńJa od dwóch lat stosuje te same perfumy, Passion Dance ;) Wiadomo kupuje tez inne, ale te zawsze sie w torebce znajdują :) zapraszam na : twoimioczami.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka flakonów z Avon ale tego nie znam :)
UsuńSame ładne flakony, ja niepowtarzalnie od roku na zmianę Lancome Tresor La Nuit i D&G Light Blue chociaż ostatnio próbka Cartier mnie swoimi zapachami strasznie kusi :)
OdpowiedzUsuńLight Blue uwielbiam ale wersję męska :P
UsuńDla mnie wiosna = Chanel Chance Eau Tendre <3 Jestem uzależniona od tego zapachu :D
OdpowiedzUsuńZauważyłam że wiele dziewczyn lubi ten zapach, a ja niestety się z nim nie polubiłam ;)
UsuńJA kocham i jestem wierna La vie est belle :)
OdpowiedzUsuńDostałam kiedyś próbkę, świetny zapach :)
UsuńJa niezmiennie Beyonce Heat, tę klasyczną, ale marzy mi się Chanel Chance <3
OdpowiedzUsuńJa stety, niestety żadnych perfum Chanel nie lubię :)
UsuńJa na te wiosnę mam aż 4 zapachy i jestem z tego niezmiernie zadowolona ;D właśnie sprawiłam sobie Si Gorgio Armaniego i wodę kolońska z TBS <3 Perfumy z Zary uwielbiam! Twojego zapachu nie wąchałam, ale koniecznie musze sie zakręcić obok nich :)
OdpowiedzUsuńSi mi się bardzo podoba ale mój K go nie znosi :). Lubie zapachy z Zary, tanie i pięknie pachną.
UsuńLubię perfumy, używam, ale nie jestem jakąś ich największą fanką. Kończę właśnie c thru różowe i dostałam jeszcze kiedyś z oriflame, więc powoli je zużywam. :) Lubię też mgiełkę arbuzową chyba z avonu.
OdpowiedzUsuńArbuz <3 musi pięknie pachnieć.
UsuńJa również nie jestem wierna jednemu zapachowi. A jeśli chodzi o perfumy z Zary to je uwielbiam mają ciekawą nutę zapachową. Niestety najbliższy sklep Zary mam 90 km ode mnie więc nie mam szans aby kupować częściej a szkoda. Bardzo ciekawią mnie dwa ostatnie zapachy, muszę koniecznie je znaleźć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Na szczęście perfumy szybko się nie kończą i nie trzeba kupować często :)
UsuńJa od roku jestem wierna mgiełce z Avonu. I jakoś nam się życie dobrze układa. Polubiłam i chętnie wrócę po więcej, być może z innym trochę zapachem, ale pewnie nie :D
OdpowiedzUsuńKwiatowe zapachy jednak bardzo lubię, więc jakby się jakiś fajny znalazł to bardzo chętnie, niestety mam tak, że rzadko jakieś perfumy mnie w pełni zadowalają.
Ja nie znam niestety oferty Avon :). Ale mgiełki jakie używam to najczęściej lekki owocowo-kwiatowe zapachy.
UsuńDla mnie wiosna pachnie najnowszym zapachem Marc Jacobs :)
OdpowiedzUsuńNie znam niestety :).
UsuńJa na ogół używam perfum słodkich i kwiatowych - takie nuty są najbardziej "moje". Obecnie używam Versace Bright Crystal, Avon Ultra Sexy, Avon Sensuelle i Avon Celebre :D
OdpowiedzUsuńNie znam niestety żadnych perfumy z Avon :)
UsuńBurberry oj tak uwielbiam :) teraz mam ochotę na Burbery my :)
OdpowiedzUsuńWąchałam i pachnie pięknie :)
UsuńJa ubostwiam zapachy owocowe (te od DKNY moglabym nosic przez caly rok; obecnie jestem w posiadaniu Be Delicious i Red Delicious), wiec ten od Tommy Hilfigera wpadl mi w oko!
OdpowiedzUsuńKlasyczne jabłko też mi się podoba :) ale sama nigdy nie miałam.
Usuń