Cześć wszystkim! No i mamy właściwie koniec miesiąca, więc czas na denko. Tym razem również Was nie zawiodłam i wiele poleciało do śmieci. Choć nie lubię robić zdjęć denkom, bo nigdy nie wiem jak ustawić produkty aby jakoś się prezentowały to lubię patrzeć ile ich zużyłam w danym miesiącu.
The Body Shop, Himalayan Charcoal Body Clay - o tym produkcie pisałam już kilka miesięcy temu * klik *. Przyznaję że męczyłam się trochę z nim, pod koniec bardzo ciężko było wydostać zawartość z tubki. Maseczka rzeczywiście działa, oczyszcza naszą skórę, lecz przy tym brudzi dookoła wszystko i nie nadaje się na podrażnioną skórę. Dodatkowym minusem jest jej cena czyli 79 zł za 200 ml produktu.
The Body Shop, Pink Grapefruit Body Butter - kolejne opakowanie rewelacyjnego masła do ciała. Piękny, lekko kwaśny zapach idealny na letnie wieczory. Chętnie do niego kiedyś wrócę bo przyjemnie mi się nim smarowało i o dziwo zapach mnie nie zmęczył jak przy jego słodkich braciach.
Maybelline, Affinitone Concealer - czyli korektor, który był stałym elementem w mojej kolekcji. Bardzo dobrze wtapia się w skórę i nie wysusza jej przy tym. Ten produkt zazwyczaj używam tylko pod oczami, ale zdarzało się i na małego nieprzyjaciela. Po kilku godzinach niestety moja skóra go po prostu zjada i nie daje on już tak dobrego krycia. Kolor 02 nie jest za ciemny, idealny dla ciepłej karnacji.
Essence, Lash & Brow Gel Mascara - jestem wierna temu żelowi od dobrych 2 lat. Produkt jest tani, wydajny i bardzo dobrze utrwala brwi. Polecam go osobom z gęstymi brwiami, ponieważ szczoteczka jest dość duża i nabiera sporo produktu więc ciężko delikatnie ujarzmić cienkie brwi.
Skin79, Gold Super Plus BB Cream - pierwsza z trzech próbek kremów BB dobiła dna. Bardzo polubiłam się z tym kremem, dawał świetne krycie i duży plus za filtr 30. Jego całą recenzję możecie przeczytać tutaj * klik *.
Eveline, Slim Extreme 3D Termoaktywne - produkt kupiłam z myślą o udach i ich wyszczupleniu. Efektu nie zauważyłam, poza tym że mocno rozgrzewał moją skórę. Wiadomo że sam krem nic nie pomoże, ale nawet przy aktywności fizycznej nic nie pomagał.
Tołpa, płyn micelarny do mycia twarzy i oczu - zakupiłam go z myślą o wakacyjnych wyjazdach, ponieważ nie chciałam targać ze sobą 400 ml Garniera. Niestety mój pierwszy kosmetyk z Tołpy i mnie nie zachwycił. Płyn ma problem ze zmywaniem zwykłego tuszu, ma delikatny zapach ale przynajmniej był wydajny.
BeBeauty, Exotic Peach wygładzająca sół do kąpieli - co tu dużo mówić, cudowny umilacz każdej kąpieli za niecałe 4 zł. Pięknie pachnie, lekko zmienia odcień wody i dostępny jest w każdej Biedronce. Już kupiłam kolejne opakowanie ale tym razem w innej wersji zapachowej.
Ziaja, Tonik zwężający pory na dzień/na noc - ten tonik był dla mnie przeciętnikiem, nic specjalnego nie zauważyłam aby robił na mojej skórze. Ogromny plus za spray bo naprawdę przyjemnie się go używało, cena również zachęca ponieważ kosztuje coś około 8 zł.
Yope, Mydło w płynie o zapachu werbeny - jak wiecie to mydło dla mnie okazało się jednym wielkim bublem i już nigdy go nie kupię. Więcej o nim możecie poczytać tutaj * klik *.
L'Biotica, Biowax Eliksir wygładzająco-nawilżający - czyli nic innego jak serum na końcówki do włosów, wybrałam serię z olejkami i rzeczywiście dobrze się sprawdzała. Nie obciążała włosów, przyjemnie pachniała, a końcówki faktycznie mniej się rozdwajały.
L'oreal Professionnel, Silver Shampoo - mój ulubiony fioletowy szampon do włosów. Przetestowałam już kilka produktów tego typu, ale dopiero ten mnie zadowolił. Nie przesusza włosów, usuwa żółty odcień, a przy tym jest wydajny i dobrze się pieni. Jego cena to ok 26 zł.
Yves Rocher, Peelingujący płyn do kąpieli - piękny zapach choć zdecydowanie nie typowo letni. Kandyzowane pomarańcze i cynamon to dla mnie coś tam relaksującego i przyjemnego że aż szkoda że się skończył. Mam nadzieję że marka wyda w tym roku na Święta coś podobnego. Jedyny minus jesttaki, że produkt nie tworzy piany.
Mam nadzieję że jakoś dotrwałyście do końca, przyznaję że z końca niektórych produktów się ogromnie cieszę, a z kilku niestety nie. A jak u Was z zużyciami w tym miesiącu?
Pozdrawiam
Ja w tym miesiącu też zużyłam ziajkę z tej seri, ale żel do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam innych kosmetyków z tej serii ale słyszałam przeróżne opinie na ich temat :).
UsuńŻadnego z tych kosmetyków nie miałam, więc dobrze było poznać Twoje zdanie na ich temat. Widzę, że tonik Ziai średnio polecasz, ale z chęcią go wypróbuję w przyszłości. Może być fajnym produktem stosowanym pod makijaż.
OdpowiedzUsuńZiaję przyjemnie się używało ale nie zauważyłam niczego na skórze, za to o wiele lepiej sprawuje mi się tonik różany z Evree.
UsuńPink Grapefruit to zapach, który uwielbiam! ogólnie lubię masła z TBS, zawsze jesienią i zimą mam jedno w zapasie :)
OdpowiedzUsuńProdukty do ciała z TBS są dla mnie rewelacyjne :)
Usuńja uważam dokładnie tak samo :)
UsuńZużyłam krem pod oczy z Noni Care, miałam go bardzo długo, ale bardzo się z nim polubiłam. Od niedawna używam z Alterry za 9 zeta i na razie różnicy nie widzę w działaniu. :D Na dodatek krem do twarzy też mi się kończy.. :(
OdpowiedzUsuńJa niestety nigdzie nie mogę dostać tego kremu z Noni Care :).
UsuńRównież nie polubiłam się z micelem z Tołpy :/ a korektor Affinitone stosuję zamiennie z Catrice. Spore denko :)
OdpowiedzUsuńTeraz chciałam przetestować coś innego i zakupiłam korektor od Bourjois :).
UsuńZ czego jeszcze z Tołpy korzystacie i polecacie?
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam ich produktów po za tym płynem micelarnym, więc nie mogę się wypowiedzieć.
UsuńAle masz ładnego bloga! Bardzo mi się tutaj podoba ^^
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że seria manuka z ziai mnie uczuliła :( BB ze skin79 też testuję - obecnie używam również gold, ale jak mi zejdzie opalenizna to w grę wchodzi jedynie zielona wersja :)
Dziękuje, staram się jak mogę ;). Mam tak samo z tym kremem BB, ale na szczęście mam jeszcze trochę samoopalacza więc pomarańczowa wersja nie będzie się tak bardzo odznaczać.
Usuńmialam kiedys ten korektor od maybelline i dosc milo wspominam, choc znam lepsze:)
OdpowiedzUsuńJa powoli zaczynam się rozglądać za fajnymi korektorami ale muszę skończyć mój obecny z Bourjois ;). Myślę nad Urban Decay bądź Clarins.
UsuńYves Rocher co roku wydaje bardzo podobne kosmetyki latem i zimą, więc myślę że będziesz mogła upolować coś w tym guście ;) Szkoda że nie sprawdziło Ci się Yope, ja byłam bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję bo zeszłoroczna kolekcja świąteczna mnie zachwyciła :).
UsuńThis is so inspiring! I love the post:)
OdpowiedzUsuńirenethayer.com
jak ja bym chciała, żeby mi się choc trochę kolorówki pokończyło ;)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem :)
Usuńkorektor z Maybelline mi służy dobre kilka lat :)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo z niego zadowolona.
Ja w końcu chce trochę przetestować bo wiem że zimą troche wysusza mi skórę pod oczami :)
UsuńJejku, jejku, jak Ci pięknie poszło! U mnie w tym miesiącu malizna. Opornie mi idzie denkowanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, staram się jak mogłam choć miałam nadzieję że będzie tego więcej ;)
Usuń