Hej wszystkim! Dawno sobie nie narzekałam na jakieś kosmetyki na blogu, więc czas to zmienić i napisać kilka słów. Dziś przedstawię Wam trzy kosmetyki różnych marek które mi się nie sprawdziły, bądź nie są warte swojej ceny. Jeśli jesteście ciekawe jakie produkty nie przypadły mi do gustu to zapraszam.
TonyMoly, Magic Food Banana Hand Milk - Kogo by nie skusił taki sympatyczny bananek do zakupu? Gdy tylko marka Tonymoly znalazła się w Sephorze postanowiłam zakupić ten krem. Pomimo niespecjalnie przychylnych recenzji dziewczyn postanowiłam sama dać mu szansę. Przy pierwszym użyciu zakochałam się w jego zapachu, lecz z dnia na dzień byłam coraz bardziej nim rozczarowana. Szybko się wchłania, ale jeszcze szybciej znika uczucie nawilżenia dłoni. Potrafię go używać co 20 minut, a moje dłonie nadal są suche. Fajny gadżet, bo na pewno zwraca na siebie uwagę, ale niestety nie polecam. W cenie 35 zł jesteśmy w stanie kupić krem o wiele lepiej działający.
The Body Shop, Pinita Colada Body Scrub - Niestety kolejnym moim rozczarowaniem jest scrub do ciała od jednej z moich ulubionych marek. Chyba muszę się przestać kupować ich peelingi do ciała bo niestety żaden mnie nie przekonywał. Produkt ma postać wodnistego balsamu z dodatkiem wiórków kokosowych, które niestety słabo sobie radzą ze złuszczaniem martwego naskórka. Genialny zapach kokosa z ananasem niestety nie wystarczy, gdy za scrub trzeba zapłacić ok 70 zł.
Mizon, Snail Repair Eye Cream - A miały się dziać cuda, miał być szał, a tu? Wielkie rozczarowanie. Producent obiecuje nam nawilżenie, uelastycznienie, redukcje zmarszczek i delikatne rozjaśnienie. Przez miesiąc używania dzień w dzień tego produktu nie zauważyłam nic więcej poza delikatnym nawilżeniem skóry wokół oczu. Nie zauważyłam żeby moja skóra pojaśniała tym bardziej żeby była bardziej elastyczna. Kupiłam ten produkt z myślą o używaniu go na noc, ale bywa że czasami jest on za słaby i muszę go nakładać podwójnie. Konsystencja produktu jest lekka, żelowa i bardzo szybko wchłania się w skórę. Wraz z kremem dostajemy od producenta szpatułkę do nakładania kremu i powiem Wam że jest to świetny sposób bo krem nam nie wchodzi pod paznokcie. Cena tego kremu to 72 zł i w szklanym słoiczku dostajemy aż 25 ml kremu.
To sobie ponarzekałam, na kolejne kilka miesięcy (przynajmniej mam taką nadzieję). A jak u Was sprawdziły się te kosmetyki, a może również chcecie je zakupić i przetestować na własną rękę? Dajcie znać w komentarzach.
Pozdrawiam
Całe szczęście że nie znam akurat tych kosmetyków kompletnie:)
OdpowiedzUsuńCieszę się ;).
Usuńoj szkoda :(
OdpowiedzUsuńNiestety czasem trafi się taki bubel :).
UsuńOj, a kusil mnie ten krem do rak! Podziekuje za niego i sięgnę po cos aptecznego ;)
OdpowiedzUsuńZa taką kwote polecam kremy z L'Occitane, są zdecydowanie lepsze :D.
UsuńTeż miałam banana. No szału nie było, ale tragedii też nie;)
OdpowiedzUsuńMój K powiedział że po jego użyciu miał wrażenie że ma jeszcze bardziej przesuszone dłonie :P.
Usuńco do kremu pod oczy to mówiłam, że jest kiepski i nie warty zakupu ;)
OdpowiedzUsuńMiałam jednak nadzieję że coś tam będzie robił ;)
UsuńNie miałam żadnego, ale banan kusi opakowaniem :D Tony Moly ma fajne opakowania i chyba właśnie przez to większosc osób łasi się na te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńMnie również skusiło opakowanie, ale za tą cene jestem w stanie kupić coś zdecydowanie lepszego :).
UsuńNo nie wiem czy chcę je kupić ;) Ni specjalnie ;)
OdpowiedzUsuńRzadko narzekam ale tutaj musiałam :).
UsuńTonymoly ma strasznie intensywne produkty do rąk, za to mizon - składy koszmarne, chociaż jednym produktem mnie przekonali ostatnio do siebie :)
OdpowiedzUsuńJa lubie maseczki w płachcie mizona bo dają świetne efekty ale nie spodziewałam się że ten krem będzie taki kiepski :/.
UsuńBananka dostałam od Patrycji i cieszę się bardzo, że mam okazję go wypróbować. Zapach ma cudny, ale traktuje ten krem jako gadżet.
OdpowiedzUsuńDokładnie cudny zapach, ale bardziej jako zabawka :)
UsuńSzkoda tego bananka, bo bardzo lubię takie fajne gadżety, chociaż działanie najważniejsze. Sama zastanawiam się nad zakupem pandzi pod oczy, podobno jest naprawdę fajna i przyjemnie chłodzi :)
OdpowiedzUsuńMam maskę pandę jeszcze ale jeszcze nie używałam, co do tego żelu to słyszałam różne opinie ale produkt chyba bardziej na lato :).
UsuńA mówiłam że ten kremu z Mizon to jeden wielki badziew ;D
OdpowiedzUsuńOj mówiłaś, mówiłaś ;P.
UsuńA tak chciałam spróbować tego peelingu z The Body Shop, bo masło totalnie pokochałam! Szkoda, że słabo zdziera bo ja akurat lubię mocne peelingi :(
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że może się sprawdzić w lecie lepiej ale niestety słaby z niego zdzierak :/.
UsuńBananek wygląda super, szkoda że nic poza tym :(
OdpowiedzUsuńJest uroczy i sięgam po niego przy komputerze bo szybko się wchłania, jednak mógłby mocniej nawilżać.
UsuńJa używam z Tony Moly bananowy sleeping pack od ponad roku i jest generalny. Wypróbuj :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tym produkcie :), mam jeszcze dwa cuda z TonyMoly zobaczę jak się sprawdzą ;).
UsuńFajny gadżet z tego banana :D Szkoda, że nie nawilża jak potrzeba. :/
OdpowiedzUsuńJest przesłodki ale nie polecam, szczególnie jeśli ktoś ma suche dłonie jak ja ;).
UsuńO fuj ten peeling :-( Ale smutek. Ale na pewno pięknie pachniał. Ja chciałam kupić masło do ciała z tej linii :-)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze sorbet z tej serii ale zostawiam go sobie na lato :). Peeling niestety się nie spisał.
UsuńNie miałam żadnych z tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuń