Hej wszystkim! Jak widzicie małe zmiany się już pojawiły ale jeszcze trochę będę pracować nad wyglądem, aby było jasno i przejrzyście. Dziś postanowiłam do Was przyjść z postem pomadkowym bo bardzo dawno takiego nie było.
Od kiedy tylko MAC pojawił się w moim centrum handlowym mam stały dostęp do ich asortymentu. Już od kilku lat trwa szaleństwo na ich produkty do ust, ale sama nigdy nie mogłam się przekonać do ich zakupu. Swoją przygodę rozpoczęłam od Velvet Teddy, który jest pięknym matowym odcieniem nude.
Dzisiejszy post poświęcam jednak Amorous, w wersji Satin oraz konturówce do ust Beet. Oba piękne mocne śliwkowe, buraczane odcienie które idealnie sprawdzają się w sezonie jesienno-zimowym. Przyznam się że obawiałam się trochę wersji Satin, ponieważ nie jest ona tak trwała jak typowe maty. Jednak nałożona na kredkę trzyma się naprawdę świetnie przez 4 godziny, jedyny jej przeciwnik to posiłek.
Pomadka sunie po ustach jak masełko, pokrywając dokładnie nasze usta. Nie ma tutaj mowy o suchych ustach czy ściągnięciu pod koniec dnia. Inna historia jest już z konturówką, która z początku może wydawać się tępa i trzeba się trochę namachać, ale pozwala nam to na precyzyjne obrysowanie ust. Ja osobiście mam zawsze z tym problem ponieważ mam słaby pigment i zdarza mi się wyjechać za kontur. Podkreśla ona też suche usta, co możecie zauważyć na zdjęciu poniżej (lewy górny róg).
Jak widzicie pomadka nadaje soczystości ustom, ukazując piękny buraczkowy kolor. Jest to chyba najciemniejszy kolor jaki posiadam w swojej kolekcji, ale uważam że jest idealny do noszenia solo, z delikatnym makijażem oka. Cena pomadki to 86 zł, zaś konturówki 72 zł.
A jak u Was z takimi kolorami? Jesteście fankami, czy wręcz przeciwnie wolicie coś bardziej delikatnego?
Pozdrawiam
Prześliczne masz usta tak nawiasem ;) a pomadki kolor bardzo mi się podoba, pokochałam MAC za te ich kolory i pewnie niebawem znów coś wybiorę ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje ;), ja widziałam że niedawno mieli promocje na wszystkie produkty do ust ale już mam tego za dużo :D.
Usuńraz na jakiś czas uwielbiam takie kolory :) ta pomadka wygląda pięknie i soczyście chociaż nie lubię tego, że podkreśla suche skórki :)
OdpowiedzUsuńJa muszę się przekonać bo to dla mnie dość ciemny kolor i boję się że jak tylko kichnę to będę miała wszystko na nosie :D
UsuńSoczysty kolorek i jakie zmiany!:)
OdpowiedzUsuńJeszcze logo, mam nadzieję że pojawi się już dziś :D. Mam zamiar trochę Was raczyć soczystymi kolorami w najbliższych miesiącach :P.
UsuńPodziwiam:D ja sama niczego nie tykam:D
UsuńJa musiałam w końcu znaleźć jakiś dopasowany szablon :).
UsuńJa bardzo lubię takie ciemne kolory na ustach i zazwyczaj noszę je latem :D Na uczelnię wybieram coś delikatnego, a potem zamieniam to na fuksję albo fiolet :D Ten jest piękny, do tego świetne zmiany na blogu :D
OdpowiedzUsuńJa o dziwo do pracy wybieram takie mocniejsze kolorki ;).
UsuńO rany! Szminka jest przepiękna <3 Ja to kocham takie kolory. Mogłabym nosic je przez cały rok :D
OdpowiedzUsuńCieszę się że i Tobie się podoba :D.
UsuńKolory są piękne, ja różnie - zazwyczaj noszę jaśniejsze rzeczy na ustach, ale lubię sobie walnąć np. fiolet :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja, czasem muszę jednak zaszaleć :D.
Usuńvelvet teddy kocham ale to wiesz :) te kolory sa piekne! jestem ciekawa jak prezentowalyby sie u mnie :)
OdpowiedzUsuńMyślę że u Ciebie jeszcze lepiej to by wyglądało ;)
Usuńooo jaki piekny kolor :D
OdpowiedzUsuńOj oba mi się bardzo podobają :).
UsuńLubię takie kolory - u Ciebie pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;).
UsuńJa bym się źle czuła w takich kolorkach, ale wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś nie wyobrażałam sobie siebie w takich kolorach :).
UsuńŁooo losie ależ kobiecy kolor!
OdpowiedzUsuńZamiast losie przeczytałam łosie ;D
UsuńJa bardziej lubuję się w fuksjach, ale czasami mam ochotę na własnie taki kolor :D
OdpowiedzUsuńJa mam chyba tylko jedną fuksje ale rzadko po nią sięgam niestety :)
UsuńObłędny kolor pomadki! Po prostu boski :)
OdpowiedzUsuńBuraczkowo-śliwkowe kolory to dla mnie nowość :D
UsuńŁadny kolor, rzeczywiście jesienny. Lubię pomadki Mac:)
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam swoją przygodę z ich pomadkami :). Cienie znam bardzo dobrze, ale tutaj mam braki.
UsuńUwielbiam ten kolor pomadki aczkolwiek na moich ustach jest on ciemniejszy i bardziej zgaszony.
OdpowiedzUsuńMożliwe że konturówka podbija trochę kolor ;)
Usuńoooooj, jestem bardzo na TAK! Uwielbiam takie odcienie :) jeśli chodzi o konturówki, to mam tylko jedną, czerwoną z Maca i nie jestem z niej zadowolona. Leży praktycznie nieużywana i z pewnością nie kupię innych. Ciesze się jednak, że u Ciebie ten duet się dobrze spisuje :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak mi mówiłaś o tyh konturówkach i zaryzykowałam ;).
UsuńCudowny odcień! I jaki soczysty i głęboki! Super :)
OdpowiedzUsuńMuszę go częściej nosić :D
UsuńŚliczny kolor ♥
OdpowiedzUsuńWidzę że podbija Wasze serca :D
UsuńNie mam Maczka w swojej kosmetyczce, musze to nadrobić 😊 kolory pięknie wyglądają 😊 a no i strona wygląda teraz świetnie, mnie się podoba 😗
OdpowiedzUsuńWyświetlenia szaleją po zmianach ;). Ja też długo nie miałam Maczka u siebie, ale w końcu musiałam się skusić :P.
UsuńFajny kolor szminki, lubię takie ;)
OdpowiedzUsuńWidzę że nie tylko ja jestem fanką takich odcieni :D
UsuńGdybym miała wskazać najlepszy kosmetyk w ofercie Mac, to byłyby to właśnie pomadki:).
OdpowiedzUsuńDopiero 2 lata temu przekonałam się do szminek właśnie za sprawą m.in. Candy Yum Yum, Creme Cup i Costa Chic:).
Twój kolor jest rewelacyjny i jestem tym samym ciekawa wykończenia satin:).
A jeśli chodzi o konturówki, u mnie przejdą tylko tę miękkie, wręcz kremowe:).
Mam bardzo dużo ich cieni, ale pomadki jak na razie dwie :D. Z pewnością jeszcze jakąś dokupię.
Usuń