Hej wszystkim! Dziś ponownie zawitamy w Azji, a dokładnie w Korei. Bohaterem dzisiejszego posta będzie przesłodka panda marki Tonymoly, Panda's Dream White Sleeping Pack. Maseczkę zakupiłam kilka dobrych miesięcy temu, gdy tylko pojawiły się w perfumerii Sephora. Tak, kupiłam ją w ciemno i tak, uważam że jest przeurocza.
Z marką Tonymoly mam raczej nienajlepsze wspomnienia, ponieważ bananowy krem do rąk zupełnie się u mnie nie sprawdził. Nie zdziwi Was pewnie fakt, że do tego produktu podeszłam dość sceptycznie i nie byłam pewna czy się sprawdzi. Panda's Dream White Sleeping Pack to nic innego jak maseczka którą nakładamy na całą noc. Ma ona za zadanie nawilżyć skórę, rozjaśnić przebarwienia oraz przywrócić jej blask. W składzie znajdziemy witaminę B3, która pośrednio wypływa na produkcję kolagenu, ekstrakt z lawendy oraz rozmarynu i wyciąg z bambusa dzięki któremu nasza skóra jest rozjaśniona i ukojona. Dostępna jest w perfumerii Sephora, w cenie 65 zł za 50g produktu.
Konsystencja
Lekka, żelowa formuła która mam wrażenie, że trochę chłodzi naszą skórę. Co mnie w niej miło zaskoczyło to, to że skóra ją szybko wypija i nie mamy wrażenia że coś siedzi na naszej twarzy. Stosowałam maseczkę zazwyczaj w ciągu dnia gdy wiedziałam, że mogę potrzymać ją godzinę bądź dwie.
U mnie niestety całonocne maski się nie spiszą ponieważ śpię twarzą do poduszki i wszystko znalazło by się na niej. W zależności na jakim stopniu nawilżenia Wam zależy tak długo trzeba trzymać maskę. Zauważyłam, że już po 10-15 minutach widać różnicę na skórze. Dodatkowo warto zaznaczyć że maska jest naprawdę wydajna pomimo 50g.
Działanie
Gdy widzę że moja skóra potrzebuje nawilżenia i ukojenia od razu sięgam po tę maskę. Jej przyjemny i delikatny zapach to dodatkowy atut. Jeśli chodzi o działanie wybielające to nie wiem, ale ja go nie widzę. Możliwe że osoba która ma duże problemy z pigmentacją zauważy to bardziej.
Skład: Water Cyclopentasiloxane Glycerin Butylene Glycol Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer Cyclohexasiloxane Caprylic/Capric Triglyceride Niacinamide Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer Dimethicone Betaine Hydrogenated Polydecene Phenoxyethanol Allantoin Tocopheryl Acetate Polysorbate 80 Fragrance Carbomer Bambusa Vulgaris Shoot Extract Bambusa Vulgaris Sap Extract Disodium EDTA Lavandula Angustifolia (Lavender) Extract Jasminum Officinale (Jasmine) Extract Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit Extract Rubus Fruticosus (Blackberry) Fruit Extract Vaccinium Angustifolium (Blueberry) Fruit Extract Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Extract Lavandula Angustifolia (Lavender) Extract Origanum Vulgare Flower/Leaf/Stem Extract Thymus Vulgaris (Thyme) Extract Steareth-20 N-Hydroxysuccinimide Chlorhexidine Digluconate Potassium Sorbate Chrysin Palmitoyl Oligopeptide Palmitoyl Tetrapeptide-7
Panda bardzo sympatyczna, ale powiem Wam szczerze, że nie wiem czy jest warta tych 65 zł. Wydaje mi się że dużo płacimy za samo opakowanie tego cudaka, a nie za jego działanie. Cóż jeśli nie macie na co pieniędzy wydać i lubicie tego typu opakowanie to warto tę maskę wypróbować. Dajcie znać czy znacie jakąś tańszą wersję takiej maski, a może znacie tą i uważacie że jest warta swojej ceny. Czekam na Wasze komentarze.
Pozdrawiam
Bardzo przyjemnie ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńPięknie nawilża tylko szkoda że tyle kosztuje ;)
UsuńKiedyś pewnie w końcu po nią sięgnę na jolse, ale dla mnie fajniejszy jest pomidor :) Świnka też daje radę! Tej miałam próbki i średnio mnie urzekła - za to opakowanie ma boskie :D
OdpowiedzUsuńWidziałam wczoraj świnkę w TK Maxx ale mam za dużo masek obecnie i nie mogłam sobie pozwolić na kolejną ;)
UsuńNie małą cena, ale produkt dość kuszący ;)
OdpowiedzUsuńSamo opakowanie kusi ;D
UsuńSwego czasu zastanawiałam się nad nią:D
OdpowiedzUsuńFajnie się jej używa ale jak bym miała ją jeszcze raz kupić to chyba bym tego nie zrobiła :P.
UsuńFaktycznie mogłaby być tańsza, ale generalnie bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o nawilżenie i ukojenie to rzeczywiście świetnie się spisuje :).
UsuńCena dosyc duza, a "cudow" nie dziala. ;D
OdpowiedzUsuńDobra maska ale szału nie ma ;).
Usuńopakownanie świetne, tylko cena trochę wysoka:)
OdpowiedzUsuńWarto czekać na jakieś promocje :).
UsuńJuż samo opakowanie tej maski zachęca do zakupu, więc pewnie kiedyś też ulegnę :)
OdpowiedzUsuńZawsze można później wykorzystać opakowanie jako ozdobe ;)
Usuńsłodka panda :)
OdpowiedzUsuńProdukty jak dla dzieci ;).
UsuńOsobiście sleeping packi uwielbiam :D Tego pandowego akurat nie miałam ale mogę Ci podrzucić kilka innych.
OdpowiedzUsuńU mnie maseczki na noc nie mają sensu chyba że wystarczy je trzymam godzinę, dwie ;).
Usuńopakowanie jest przeurocze :)))
OdpowiedzUsuńMyślę że większość kobiet kupuję te maski ze względu na wygląd :P.
UsuńMiałam w łapkach z tej serii krem do rąk, z pandą w formie masełka. Jednak cena 40 złotych za chyba niecałe 40 gram to rozbój w biały dzień. Nie skusiłam się :)
OdpowiedzUsuńJa po przygodach z kremem bananowym mam mocny niesmak :).
UsuńŚwietnie wygląda :) Ja miałam krem do rąk z tej serii i sztyft, o ile sztyft uwielbiałam to krem to koszmar. Po maseczkę na noc bym nie sięgnęła, bo jednak moje kochane Laneige ma lepszy skład, a co do ceny - wydaje mi się, że z Korei można ją taniej zamówić - zwłaszcza na bezcłowym :)
OdpowiedzUsuńNa pewno w Korei cena o niebo lepsza, ale raczej nie kupiłabym jej ponownie chyba że kosztowałaby z 20 zł :P.
UsuńTo niestety nie dla mnie, z tego co słyszałam to one są nieco słabe a poza tym konsystencja skutecznie mnie odstrasza :D
OdpowiedzUsuńNa moją skórę działają ale nie są jakieś niesamowite ;).
UsuńWiem, że wiele dziewczyn traktowało tę maskę jako krem i potem wyszły nieporozumienia, że niby się nie sprawdza :P Fajnie, że nawilża, ciekawa jestem, jak u mnie byłyby widoczne te właściwości rozjaśniające - mam sporo przebarwień i może by na nie wpłynęła :)
OdpowiedzUsuńMoże przy regularnym używaniu by coś dała, ja po nią sięgam raz na tydzień bądź dwa więc nie zauważyłam nic :)
UsuńWłaśnie Tony Moly tak am - śliczne opakowania, ale z jakością bywa różnie. Dla mnie ta panda jest urocza, ale raczej się na nią nie skuszę. Sama też całonocnych maseczek nie używam, bo obawiam się, że byłoby podobnie jak u Ciebie - całość lądowałaby na poduszce :)
OdpowiedzUsuńWidzę że nie tylko ja śpie na brzuchu :P
UsuńKupiłam ją, bo taka urocza panda musiała być moja! :) jakiś rewelacji nie robi, ale przyjemnie się jej używa.
OdpowiedzUsuńDokładnie, mam takie samo zdanie ;)
UsuńOpakowanie obłędne ;)
OdpowiedzUsuńPandzia czaruje swoim urokiem :D.
Usuń