Cześć wszystkim! Przychodzę dzisiaj do Was z ulubieńcami poprzedniego miesiąca. Tym razem będzie trochę produktów do paznokci jak i pielęgnacji. Powiem Wam, że w poprzednim miesiącu miałam dość dużo ulubieńców, jednak nie chciałam tworzyć tasiemca i wybrałam najlepsze z najlepszych. Jeśli jesteście ciekawe co takiego skradło moje serducho zapraszam do dalszej części posta.
Jak wiecie jestem wielką fanką płynu micelarnego Garniera i zapewne niejedna z Was również sobie go zachwala. Od czasu do czasu lubię jednak testować inne marki dlatego tym razem postawiłam na żel micelarny marki Vis Plantis z bławatkiem oraz pantenolem. Wielka 500 ml butla z pompką zastąpiła różowego Garniera. Od razu zaznaczę, że ja płyn micelarny używam do zmywania tuszu do rzęs i czasami gdy mam cięższy makijaż do zmywania pierwszej warstwy. Konsystencja galaretki świetnie sobie radzi z każdym moim tuszem i co najważniejsze nie szczypie w oczy. Nie radzi sobie jednak z dokładnym domywaniem twarzy, co akurat mi zupełnie nie przeszkadza bo i tak po nim używam olejku oraz żelu. Produkt jest mega wydajny, wystarczy jedna pompka aby zmyć maskarę z naszych rzęs. Uwielbiam!
W dzisiejszym poście nie mogło też zabraknąć ulubieńca paznokciowego. Jak wiecie miałam przyjemność testować lakiery hybrydowe od Victoria Vynn i przepadłam. Jeśli miałabym zostawić tylko jedną markę w swojej kolekcji to wybrałabym właśnie tą. Seria Pure Creamy to sama przyjemność przy nakładaniu, bez żadnych obaw o skórki czy krycie. Dodatkowo mają piękne kolory i buteleczki!
W czerwcu również znaleźli się dwaj ulubieńcy do ciała. Trzy tygodnie temu Kontigo przysłało mi dwa żele pod prysznic marki Biolove. Jak wiecie przy każdej recenzji tej marki podkreślałam cudowne zapachy, tak samo było i w tym przypadku. Trafiła do mnie karambola oraz mandarynka, jednak jak wiecie staram się rozsądnie zużywać produkty i na pierwsze użytkowanie poleciał bardziej egzotyczny owoc. Świeży i lekko cierpki, tego właśnie potrzebuję w lecie. Jak wiecie marka Biolove ma całkiem przyjemne składy, które nie zawierają silikonów, barwników czy SLS. Jedyny minus? Czemu one tak szybko się kończą!
Drugim ulubieńcem do ciała zdecydowanie jest Magic Bronze marki Bielenda, czyli nic innego jak samoopalacz w formie pianki. Produkt odkryłam dzięki Magdzie i nie rozstaję się z nim od roku! W swoich zapasach posiadam wersję do ciemnej karnacji jak i jasnej. Obecnie używam tej drugiej wersji i jestem bardzo zadowolona. Efekt jaki daje na skórze jest naturalny, a forma pianki sprawia, że produkt jest bardzo lekki i szybko się wchłania. Niestety nie jest to produkt bez wad ma typowy zapach samoopalacza i nie polecałabym go osobom z suchą skórą ponieważ może pogorszyć ten stan.
Tak właśnie prezentują się moi ulubieńcy czerwca, jestem ciekawa co takiego u Was się znalazło i czy znacie któryś z tych produktów? Mam do Was jeszcze jedną prośbę, pod koniec lipca wybieram się na babski wypad do Krakowa i może jesteście w stanie polecić mi jakiejś miejsca gdzie można dobrze zjeść, bądź takie które warto zobaczyć?
Pozdrawiam
Chętnie wypróbuję micelka Vis Plantis :)
OdpowiedzUsuńTo mój zdecydownie nr 1 :D
UsuńVisPlantis ma świetne serum ślimakowe :)
OdpowiedzUsuńMam kilka upatrzonych kosmetyków tej marki, ale o tym serum nie słyszałam ;).
Usuńuwielbiam ten żel micelarny Vis Plantis, mam obecnie jego miniaturkę :-) dawno nie miałam nic z Biolove, muszę nadrobić zaległości :D
OdpowiedzUsuńCieszę się że nie tylko on u mnie się sprawdza, Biolove co chwile wypuszcza jakieś fajne nowości :).
Usuńależ się cieszę, że ta pianka tak Ci się sprawdza :)))
OdpowiedzUsuńPierwszy raz nie musze się martwić o plamy i zacieki ;)
UsuńJa również bardzo polubiłam ten żel Vis Plantis ;) Piankę Bielendy muszę wypróbować, ostatnio testowałam balsamy z tej serii i sprawdziły się fajnie, ale forma pianki bardziej mnie ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńPianka daję efekt opalenia na kilka dni i równomiernie schodzi, tylko warto pamiętać o nawilżaniu skóry :D.
UsuńJa muszę się rozejrzeć za fajnym produktem opalającym, i mam już 2 w głowie ;)
OdpowiedzUsuńJa od siebie mogę akurat tylko Bielende polecić ;). Inne drogeryjne specyfiki się u mnie nie sprawdziły.
UsuńU mnie ten żel Vis Plantis totalnie się nie sprawdził. Oddałam go w inne ręce ;)
OdpowiedzUsuńNiestety jest on dość specyficzny, ale może komuś lepiej posłuży ;).
UsuńBiolove nie dziwię się, że wpadł do ulubieńców. Ehh szkoda, że wszystko co dobre szybko się kończy :(
OdpowiedzUsuńOj tutaj to chyba masz na myśli dzień wolny ;).
UsuńCiekawią mnie żele z Biolove, szkoda, że są mało wydajne :(
OdpowiedzUsuńMają dość wodnistą konsystencję, ale warto upolować choć jeden na jakiejś promocji :D.
UsuńSamoopalacz w piance wydaje się fajny. Nie mam jakoś specjalnie suchej skóry to może nie zrobiłby mi krzywdy :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze robię tak że 30 minut przed aplikacją Bielendy nakładam lekką warstwę balsamu ;).
UsuńMuszę w końcu wypróbować coś z Biolove! Na stronie Kontigo widziałam dużo zapachów do wyboru i kusza wszystkie :))
OdpowiedzUsuńJak coś to pisz to polecę Ci to i owo :P.
UsuńNie miałam żadnego kosmetyku z Twoich ulubieńców, ale przyznam że ten samoopalacz mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńOj przy jasnej karnacji z tym opalaczem chyba bym uważała :).
UsuńRównież zakochałam się w tych lakierach o VV, są boskie, mega precyzyjne pędzelki zachwycają, a tą piankę musiałabym sprawić sobie
OdpowiedzUsuńOj chętnie przygarnęłabym wszystkie VV ;D.
Usuńten żel micelarny wydaje się całkiem fajny ;) myślę, ze BIolove też by mi się spodobało ;)
OdpowiedzUsuńBiolove ma fajne składy i przy tym ceny nie są strasznie wysokie, na pewno warte wypróbowania :D.
Usuńnie znam nic z Twoich ulubieńców
OdpowiedzUsuńMam jednak nadzieję że coś Ci wpadło w oko :).
UsuńZ Twoich ulubieńców znany jest mi jedynie samoopalacz w piance z "Bielendy" :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, ja jednak średnio go lubię. Uważam, iż jego lepszą wersją a zarazem godnym konkurentem jest samoopalacz, także w piance, do każdego typu karnacji, od firmy "DAX". Próbowałaś go może? :D
Pozdrawiam, MÓJ BLOG!
Słyszałam o tym z Dax ale sama nie wiem. Jeśli coś jest do każdego typu cery to nie uważam to za dobre rozwiązanie, szczególnie jeśli chodzi o samoopalacze ;).
UsuńA Ty znów kusisz mnie tym żelem micelarnym :P Jak tylko zużyje dwie butle mieli, które mam w zapasach to na pewno po niego sięgnę :D Żel z karambolą musi pachnieć bosko ♥ A piankę z bielendy mam, ale muszę się najpierw porządnie złuszczyć, bo znając życie zaraz będę cała w smugach :P
OdpowiedzUsuńOj ja wcale nie robię tego specjalnie :P.
UsuńNie umiem używać samoopalaczy, ale taką piankę może i ja umiałabym okiełznać :D
OdpowiedzUsuńOj ja to zawsze narobiłam sobie plam, ale w Douglasie zakupiłam rękawice do samoopalaczy i z tą pianką nie mam zupełnie problemów :D.
UsuńBardzo lubię kosmetyki marki Vis Plantis, ale tego micelka jeszcze nie znam- muszę to zmienić :D
OdpowiedzUsuńKuszą mnie produkty Biolove *.*
Ja dopiero zaczynam testowanie Vis Plantis ale jak na razie wszystkie produkty dobrze mi się sprawdzały :D.
UsuńBiolove muszę poznać, widziałam już na kilku blogach i chętnie przetestuję <3
OdpowiedzUsuńPolecam szczególnie peelingi do ciała, żele oraz masełka ;).
UsuńJestem ciekawa marki Biolove i hybryd z Victoria Vynn ;)
OdpowiedzUsuńOj wymieniła bym swoje Semilaci na VV ;).
UsuńKusicie mnie tą pianką z Bielendy, ale mam chyba 2 albo 3 produkty tego typu, a wiem, że ich nie zużyję tak szybko ;( Mam wśród nich coś z Bandi i chyba to teraz zacznę używać, żeby nie być taka blada na wakacjach :P. A żele z Biolove - kupię na pewno, niech tylko wygrzebię się z zapasów ;P
OdpowiedzUsuńOj zapasy żelowe niestety dobrze znam, na pewno będę cię jeszcze Biolove kusić ;*.
Usuń