Cześć wszystkim! No i mamy kolejny miesiąc za nami, jeszcze dwa i powitamy Nowy Rok. Gdzie ten czas ucieka to ja nie wiem, ale wyjątkowo mnie to nie cieszy. Dziś przychodzę do Was z podsumowaniem października, trochę się działo ale nie był to najlepszy miesiąc dla mnie. Miał on jednak kilka przebłysków pozytywów i dzięki kilku osobom, dzień stawał się sympatyczniejszy. Zapraszam!
Spalona skóra, czyli moja nieuwaga
Niedawno pisałam Wam o maseczce enzymatycznej od Peter Thomas Roth. Wszystko byłoby okej gdyby nie mądra Magda i jej eksperymenty. Najpierw wykonałam peeling, a następnie nałożyłam Effaclar Duo- domyślacie się jak to się skończyło? Naruszona warstwa lipidowa i wręcz paląca skóra. Z pomocą przyszła mi kochana Dominika (Kherblog) i doradziła mi kupić krem Cicaplast od La Roche Posay. Powiem Wam, że po pierwszym użyciu moja skóra odetchnęła z ulga. Polubiłam się z nim tak bardzo że używam go każdego wieczora jako ostatni krok w mojej pielęgnacji twarzy.
Niestety większość moich podkładów nie nadawała się w tym okresie na używanie i stąd mój powrót do Burberry, Fresh Glow Foundation. Pisałam Wam o nim recenzję kilka miesięcy temu, więc jeśli chcecie dokładnie wiedzieć co i jak to podlinkuję ją na dole. Podkład jest bardzo wodnisty, nawilżający i nadaje skórze blasku i świeżości. Nie nosiłam go wcześniej ponieważ mam problem z jego kolorem. Najjaśniejszy odcień niestety wpada lekko w róż, teraz neutralizuje to bananowym pudrem z Wibo i jakoś tak to znoszę. Pomimo iż moja skóra już prawie wróciła do siebie to i tak sięgam po niego najczęściej, chyba znowu się polubiliśmy.
Z racji wykończonych kremów do rąk, musiałam zrobić małe zakupy i tym razem postanowiłam zakupić coś z naszej rodzimej marki Ziaja. W moje ręce wpadł Zimowy krem do rąk ochronny, świąteczne aromaty. Tak październik, a mnie się zachciało cynamonu, imbiru i piernika. Piękny ma zapach, działanie jest średnie ale jest to krem typowo na biurko żeby od czasu do czasu po niego sięgnąć. Dodatkowym plusem jest oczywiście pompka, która zawsze wszystko ułatwia i szybkość jego wchłaniania.
Jesienne wieczory z Netflixem
Jak większość z nas wieczory spędzam na kanapie w towarzystwie kubka z gorącą herbatą i serialu. Nie mam siły wychodzić na spacery, imprezy czy inne towarzyskie spotkania. Na szczęście na Netflixie jest tyle opcji do wyboru że czasem zajmuje mi 10 min zanim coś wybiorę. Domyślam się że niejedna z Was jak i ja długo czekała na drugi sezon Stranger Things. I jak Wam się podobał? Lepszy od pierwszego? Powiem Wam, że mam trochę niedosyt co do tego sezonu. Wydawał mi się taki bardziej nastolatkowy, mniej straszny. Nie chcę tutaj Wam zdradzać co się działo, jeśli jakimś cudem jeszcze nie widziałyście ale nie jest to ten sam poziom co poprzednio.
Drugi serial, który strasznie mnie wciągnął to Mindhunter, cudo i jeszcze raz cudo! Jeśli lubicie klimaty psychologiczne i kryminalne to będziecie zadowolone. Serial opowiada o dwóch agentach FBI, którzy rozgryzają zachowanie seryjnych morderców, przy tym rozwiązują kilka spraw kryminalnych. A wszystko to rozgrywa się w latach 70. W podobnym klimacie będzie brytyjski serial The Missing na chwilę obecną kończę pierwszy sezon ale jest mega wciągający. Opowiada o rodzinie, która wyjechała na wakacje do Francji i nagle mały synek znika. Nikt nie wie co się stało, gdzie jest i kto mógłby to zrobić.
W październiku udało nam się z K pójść do kina, pierwszy raz od kilku miesięcy. Film, który wybraliśmy to "To" i wybrałam go w sumie dlatego że bardzo sobie cenie rodzinę Skarsgardów. Sama w sobie produkcja nie była zła, może na mój gust za mało straszna ale miała kilka swoich momentów. No i oczywiście cudowny Pennywise, jestem w szoku że tak mało osób się za niego przebrało na Halloween.
W październiku udało nam się z K pójść do kina, pierwszy raz od kilku miesięcy. Film, który wybraliśmy to "To" i wybrałam go w sumie dlatego że bardzo sobie cenie rodzinę Skarsgardów. Sama w sobie produkcja nie była zła, może na mój gust za mało straszna ale miała kilka swoich momentów. No i oczywiście cudowny Pennywise, jestem w szoku że tak mało osób się za niego przebrało na Halloween.
Ukochane mleko roślinne i kawa
Nie wiecie ile ja się naszukałam aby znaleźć idealne mleko roślinne do kawy. Przetestowałam już różne marki, mleka kokosowe, sojowe, migdałowe jak i ryżowe. W końcu znalazłam moje ukochane, Rice Dream, Vanilla Organic. Pierwszy raz moja kawa nie jest mdła. Jest to pewnie też sprawka mojej nowej kawy, którą kupił mi K. która pachnie po prostu Świętami stąd jej nazwa. Połączenie pomarańczy i imbiru. Aż mi ślinka cieknie!
Tak mi właśnie minął poprzedni miesiąc, nie będę Wam tu wspominać o moich problemach zdrowotnych bo jeszcze byście się za głowę załapały ale jest co raz lepiej. Jak widzicie na moim przykładzie uważajcie co, na co nakładajcie szczególnie teraz, kiedy w modzie są kwasy. Dajcie znać w komentarzach jak Wam minął październik i czy może znacie coś z moich kosmetycznych ulubieńców?
Pozdrawiam
Ja sobie tak parę razy już spaliłam twarz retinoidami i witaminą C. Parę razy pod rząd porzuciłam krem z filtrem na dzień i zamiast niego zaaplikowałam krem z witamina C a wieczorem retinoid. Po 2 takich dniach skóra płonęła przez najbliższe 3 :D Reż muszę sobie kupić ten z LRP, w tej chwili używam LRP Hydreane Legre ale on jest leciutki :)
OdpowiedzUsuńTen też mi polecała farmaceutka ale Cicaplast zdecydowanie ma lepsze składniki ;).
UsuńKrem Cicaplast La Roche Posay miałam okazję stosować jak sobie mocno podrażniłam skórę, poleciła mi Pani Magister w aptece. Może się nie pokochaliśmy, ale dość znaczną ulgę mi przyniósł.
OdpowiedzUsuńJest dość treściwy i bałam się że będzie obciążał skóre ale nic takiego :).
UsuńKawę i podkład chętnie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńKawa jest przepyszna, będę musiała zrobić sobie jej zapas :D
UsuńStranger Things ostatnio jest na topie. Muszę wreszcie do niego przysiąść, bo mam wrażenie, że przypadnie mi do gustu. Ostatnio porobiłam sobie duże serialowe zaległości. Niby mamy długie wieczory, a ja cały czas jestem zabiegana :(
OdpowiedzUsuńPierwszy sezon był rewelacyjny, drugi mnie zupełnie nie zachwyca. ;)
UsuńFilm z przekazem aczkolwiek z początku nie poczułam go zupełnie ... Wydawał się mało hmmm poważny na mój gust ! Nie znam żadnego z seriali ale słyszałam o nich więc może jak ogarnę sezony Suits to podejmę wyzwanie na kolejny :)
OdpowiedzUsuńTaki trochę dziecinny ale rzeczywiście coś miał w sobie :).
UsuńŻałuję, że nie mam możliwości macania Burberry. Podkłady mnie bardzo intrygują.
OdpowiedzUsuńMnie się nie chciało jechać na drugi koniec Warszawy i zamówiłam w ciemno. Ah te lenistwo :P.
UsuńCicaplast jest świetny! Dawno go już nie miałam, ale kiedyś mi uratował skórę po terapii antytrądzikowej.
OdpowiedzUsuńDokładnie, świetnie regeneruje skórę :D
UsuńNie znam niczego :) Stranger Things muszę w końcu obejrzeć, bo wszyscy mówią o tym serialu, a ja nie mam pojęcia o czym on w ogóle jest ;)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz klimat lat 80 z dodatkiem horroru i sci-fi to powinien Ci się spodobać ;).
UsuńOj to musiało boleć :( Zdrówka Kochana!
OdpowiedzUsuńDziękuje, dość piekło mnie to, ale mam nauczkę :).
UsuńLubię kremy z Ziajki, mam z pompką wersję z Miętą i grapefruitem:) Zainteresował mnie podkład. Przydałoby mi się teraz coś rozświetlającego i nawilżającego.
OdpowiedzUsuńMiałam mydełko z tego zapachów i bardzo miło je wspominam. Jeśli szukasz coś tego typu to polecam, tylko ciężko dobrać odcień. Becca też ma podobny podkład :).
Usuńwszyscy teraz piszą o tym serialu stranger things a Pata go jeszcze nie widziała :D mam tyły i muszę nadrobić, ale jakoś nie wiem czy to dla mnie :P Nie lubię się bać i jakoś te dzieciaki hmmm...
OdpowiedzUsuńNo ludzie od roku piszą o Stranger Things, ale warto nadrobić przynajmniej 1 sezon :P.
Usuń"To" przerażało mnie jedynie tym że ten klaun pojawiał się z nienacka i ciągle miałam wrażenie że dostanę zawału bo skądś wyskoczy, ale mnie totalną boidupę jakoś niespecjalnie przeraził :) Muszę zerknąć na Mindhuntera ;) co do uczuleń i podrażnień mnie wysypało przestrasznie koło ust od żelu z propolisem ;/
OdpowiedzUsuńA dziwne bo propolis ma niby działanie regeneracyjne :P. Ja kilka razy się wzdrygnęłam ale też jestem boidupa :P.
UsuńWpraszam się na tą świąteczną kawkę z mleczkiem ryżowym ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam w takim razie ;).
UsuńStranger things chcę obejrzeć od dawna, ale z moim Ł. więc może wreszcie się uda :). Co do podkładów to przydałby mi się jakiś, bo wykończyłam moje dwa ulubione i zostałam tylko z minerałami, sama nie wiem na co się teraz zdecydować, jakoś nic szczególnie nie przykuło mojej uwagi.
OdpowiedzUsuńU mnie to mój K mnie zaciągnął do oglądania Stranger Things bo koledzy mu tak chwalili :P.
UsuńUwielbiam kosmetyki La Roche Posay, cała seria Cicaplat jest fantastyczna :)
OdpowiedzUsuńJa na pewno na coś jeszcze się skuszę :D.
Usuń