Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że grudzień się skończył. Dla mnie to miesiąc, który oznacza dużo stresu i nieprzespane noce. Na moje nieszczęście styczeń również nie zapowiada się kolorowo. Ostatnio chodzę co chwilę na jakieś badania, ponieważ chce w tym roku zadbać o swoje zdrowie. Dziś jednak opowiem Wam o czymś co mi mega ułatwiło życie przed szalonym okresem przedświątecznym. Zapraszam!
Sportfood Box
To już moja druga współpraca z Sportfood. Poprzednio opowiadałam Wam o diecie sokowej, z której byłam zadowolona. Tym razem firma zaproponowała mi zestaw 12 boxów obiadowych. Co mnie bardzo zaciekawiło to różnorodność dań, mamy tutaj coś z kuchni azjatyckiej (którą jak wiecie uwielbiam), coś wegetariańskiego oraz dania inspirowane kuchnią meksykańską. Boxy mają od około 350 kcal do 760 kcal i całe makro oraz wagę mamy rozpisaną na froncie opakowania, aby ułatwić nam wybór. Zauważyłam, też że na stronie pojawiły się zupy o dość ciekawych kombinacjach smakowych * klik * i kimchi.
Dania dla każdego
Jestem dość wybredną osobą jeśli chodzi o jedzenie i boję się testować nowości. Bez bicia przyznaję się, że miałam obawy co do dwóch dań. Pierwsze to Kurczak w sosie z suszonych pomidorów z warzywną zapiekanką, nie jestem fanką zapiekanek warzywnych i niestety się nie dogadaliśmy, ale kurczak był przepyszny i co najważniejsze nie suchy. Drugie to zupełnie inna bajka, bajka która zakończyła się happy endem. Wegetariański pad thai z tofu na bezglutenowym makaronie ze spiruliną, przerażona byłam spiruliną, która ma dość charakterystyczny smak, jednak tutaj zupełnie niewyczuwalny. Byłam w szoku, bo nawet mój mąż chwalił sobie smak tego dania, a za tofu nie przepada.
Każdego dania nie będę Wam tutaj opisywać, bo trwałoby to wieki, jednak wspomnę Wam o tych które rzeczywiście zapadły mi w pamięć. Oba dania z wołowiną bardzo przypadły mi do gustu, czyli Ziołowa wołowina na ostro z makaronem ryżowym i zielonym groszkiem oraz Soczysta wołowina w aksamitnym sosie pieczeniowym z mikro makaronem, groszkiem i soczewicą. Jeśli chodzi o drób polecam Wam serdecznie spróbować Makaron sojowy stir-fry z kurczakiem, chińskimi warzywami, ananasem i chilli i Jogurtowy indyk podany z orzechowo-szpinakową komosą ryżową. Jak możecie zauważyć poza mięsem, które muszę przyznać, że jest bardzo aromatyczne, świeże i idealnie przyrządzone mamy delikatne dodatki. Sama uwielbiam makaron sojowy, czy wszelkiego rodzaju kasze. Po każdym obiedzie czułam się napełniona i do końca dnia nie potrzebowałam nic zjeść. Ani razu nie miałam problemów żołądkowych, a mam dość wybredny organizm (brak woreczka żółciowego i nie do końca dogaduję się z laktozą). Co najlepsze w tych daniach, to możemy sobie wybrać jakie potrawy nas interesują, producent nie narzuca nam pakietów z konkretnymi daniami.
Dla kogo?
Myślę, że boxy od Sportfood sprawdzą się idealnie dla osób, które chcą zadbać o sylwetkę, ale nie mają czasu na przygotowywanie smacznych i różnorodnych posiłków. Również dla tych z Was, który na własną rękę chcą schudnąć i dopiero odnajdują się w świecie zdrowego odżywiana. Tak jak wcześniej Wam pisałam, na opakowaniu zawsze mamy rozpisaną kalorykę jak i makro, dzięki czemu możemy na spokojnie ustalić swój plan działania na każdy dzień. Ja właśnie dzięki temu, przed Świętami jak i po mogłam utrzymać swoją wagę. Również dania idealnie sprawdziły mi się w pracy, gdzie mam 10 minut, aby przygotować i zjeść swoje jedzenie. Myślę, że gdyby nie to że jestem teraz z powrotem na ketozie to chętnie wykupiłabym kolejny pakiet, aby ułatwić sobie życie i móc spokojnie wrócić do formy.
Jak same widzicie to kolejna udana współpraca z marką Sportfood. Mają oni w swojej ofercie również catering, więc polecam również tam sobie zajrzeć bo mają dość szeroki zakres miejscowości. Ja jeszcze raz dziękuje za możliwość przetestowania dan. Jestem ciekawa co sądzicie o takich boxach jak i o cateringu? Dajcie znać w komentarzach!
Pozdrawiam,
Brak komentarzy